Siostro Najmilejsza!
z wczorajszych komentarzy wyjszło, że nie o wszystkich mych przygodach (tych o których się dłuuugo pamięta-nie zawsze ku radości własnej) wiesz.Dziś więc będzie groźnie, prosto ze świata przestępczego- historia najprawdziwsza, która jak nic wryla mi się w mózgową zapamiętajkę, a długo była (no, dobra wciąż jest) zaGAJAczem w mej bliższej i dalszej familii.Lubiom się ludziska pośmiać, nie zdając sobie sprawy, jak mnie wtedy strach obleciał, pomimo komicznej oprawy...
ale, od początku:
dawno to było.byłam piękna i młoda, no i drobniuteńka taka (to przed odkryciem naszym tortów bezowych) i zaczynałam swój letni urlop.Najlepsza szefowa świata (tak, ta która chciała mnie adoptować :)Ta, która wciąż zawstydzala stwierdzeniami typu:"jesteś piękna i dobra, jesteś wspaniałym człowiekiem, twoja mama ma wielkie szczęście", a której niestety już nie ma...) podarowała mi solidny zastrzyk finansów, co bym zabrała swoje dziecko (wielomatką stałam się później) na jakieś wypasione wakacje.
I ja z tym zastrzykiem i z innymi reklamówami, stałam na dworcu głównym-zresztą w Twym mieście rodzinnym, w kolejce po bilet na pociąg.Zaczynałam urlop i jechałam do syna (który wcześniej już wakacje zaczął i oczekiwał matki swej u matki jej-czyli babuni).
Kolejka była duża.Jak to kiedyś do kasy.
Objuczona siatami stałam cierpliwie, gdy w ułamku sekundy zrobiło się zamieszanie i poczułam jedynie, jak ktoś/coś wyrywa mi torebkę z zastrzykiem od najlepszej szefowej świata.
Niewiele myśląc (od zawsze żyłam działając), zamachnęłam się drugą ręką i jak nie ZAPIŹDZIŁAM reklamówą na oślep, to tylko huknęło.
Oprzytomniałam, paczę i co widzę???
delikwent leży na glebie bez ruchu.Wielki jak tur...a ja taka mała.Skuliłam się w sobie jeszcze bardziej, gdy zdałam sobie sprawę, co kryje zawartość zapiździelczej siaty!
Pamiętasz kaskadę? taki napój w szklanej, dużej butli.Butla miała denko nie od parady! I ja tą butlą, z tym denkiem....
Jessuuu, jak ja się wtedy wystraszyłam...
ten leży, ani kopytkiem machnie, ja próbuję koparę wciąż rozwartą przymknąć, ludzie mi brawo biją...policaje idą.
-ło matyldo rupieciowska już po mnie! zamiast na urlop, to do pierdla.dziecko me biedne....
zanim doszli, życie przeleciało mi przed oczami....w swym tamtejszym wyobrażeniu wciąż bym gniła w ciupie!
trwało to może chwil ładnych parę i ten, za którego gnić miałam, usiadł, łbem na boki zamachnął i na chwiejnym nogach, podniósł się, obejmując swój coraz bardziej fioletowy sagan.
Spojrzał na mnie tak....że skuliłam się jeszcze mocniej.spod spuszczonej grzywy jęknęłam -przepraszam, co spotkało się z atakiem śmiechu i u czekających do kasy i u policajów.
dasz wiarę, że to tamtego,a nie mnie zakuli?
ha! nie od dziś wiadomo, że gupi to ma szczęście!
marta
..........................................................................................................
Droga Siostro!
Kochana aż mi krew zmroziło w żyłach jak zaczęłam to czytać, ale z każdym zdaniem na mej twarzy pojawiał się coraz to większy uśmiech, poliki zaczynały drżeć niczym pośladki dziewczyn tańczących dancehall, a oczęta łzami zachodzić :D Moja bohaterka!!! Oczyma wyobraźni widzę Cię jak z kurwikami w oczach bierzesz zamach niczym King Bruce Lee Karate Miszcz i z impetem walisz typa w czerep :D
Ale , ale nasi czcigodni czytacze nie wiedzom, że nasze życiorysy układajom siem bardzo ale to bardzo podobnie i w mym życiorysie miała miejsce podobna sytuacja.... A było to tak:
Kilka wiosen temu i kilka tortów bezowych mniej (swojom drogom kiedy idziem na to cudo ???:P:P:P) wracam ja sobie radośnie do domu z uczelni, wiosna ptaszki świergolom, słonko przygrzewa, Dyzio marzyciel (czyt. ja) idem sobie z nosem zadartym do góry, jak tu nagle nie usłyszę przeraźliwego wrzasku starszej osoby opuszczam nos rozglądam się i widzę starszą panią, która krzyczy Łapać Złodzieja!!!tam cała moja emerytura!! Pacze i co widzę...Typ leci w moim kierunku, mija mnie niczym najlepszy narciarz w slalomie gigancie, a ja długo nie myśląc rzucam się w pogoń za nim... Pędzem lecem (w sprincie pobiłabym samego Usajna Bolta :P) już go prawie mam, już prawie witam się z gąską a ten jak mnie przez plecy nie zdzieli, to ąż mi tchu zabrakło i zobaczyłam latające gwiazdki i ćwierkające ptaszki...ale ale to wcale nie powaliło mnie, a wręcz przeciwnie dodało speeda w nogach i dorwałam typa :P:P:P Torebkę odzyskałam, a przemili Panowie, którzy widzieli całą akcję złodziejaszkiem się zajęli...a,że oni to też raczej spod ciemnej gwiazdy, to wolę nie myśleć co mu zrobili, usłyszałam tylko PLAS!! i pobiegłam do tej biednej starszej Pani, co by jej torebkę oddać :) O taka byłam waleczna!!
Ha!Waleczność to chyba kolejna nasza cecha wspólna :)
majka
No brawo!!!!!!!
OdpowiedzUsuńLwica z Ciebie!!!!
Tak jest trzeba bronic swego :)
a jak! choć wtedy bojowość ustąpiła szybko:P
Usuńmam nadzieję, że na przyszłość się złodziejowi przydało;)
Hie,hie,hie!
OdpowiedzUsuńŚmiałam się tylko tak troszku, bo zdałam sobie sprawę, że nie jestem z tych dzielnych co Ty (Ha! A teraz to geny po kim? :P). Bo ja bym po prostu stanęła dęba i trwała w tym trwożnym zamyśleniu i szoku tak długo, aż by mi złodziejaszek zniknął z oczu.
Taka to jestem "z refleksem" pożal się Boże.
Ale Twoja reakcja bomba! Jakżeby Cię zamknąć mogli panowie policjanci, skoro działałaś w obronie własnej?
A szefowa to musiała bym mądra kobieta. Na dobrych ludziach się wyznała!
a myślisz, że ja dzielna?że ja zdążyłam pomyśleć? to odruch był, bo jak to? najlepsza szefowa świata (wspaniały człowiek, niewielu dziś takich), nagradza mnie, życzy udanego urlopu, daje możliowść zagwarantowania fajowych wakacji Lubkowi, a tu jakiś taki....a niedoczekanie jego:P
Usuńi tak to było, piznęłam bez zastanowienia-dobrze, że nie zatłukłam.
Ja bym pewnie w odruchu (O ile bym taki miała) przejechała stópkę kółeczkiem. Ale czy to by coś dało to nie wiem :D
Usuńhahahahahahaha to zależy ile w danej chwili byś ważyła:PPPP
Usuńi Natuśka zapamiętaj, bo Ci się przydać może-obrona własna, w naszym karju takie pojęcie nie istnieje:)
UsuńJa zawsze Martuś dużo ważę! :P
UsuńMówisz, że nie istnieje? O żesz, no cóż. Najwyżej mi kiedyś w pudle przyjdzie siedzieć.
Po pięciu tygodniach mnie sami wyrzucą. Sasasasasa :P
Majka! Tyś jest "Hiroł" w spódnicy!!!
chyba z wózkiem:P
Usuńteż taka myśl mnie ratowała zawsze, nikt długo z takimi osobnikami nie wytrzyma i nastąpiło by zwolnienie przed terminem:PPP
Majka to krzepka kobita-moja krew:D
No z wózkiem. Cholera dużo waży, a ja na żarcie wszystko spycham winę. :PPPPPPPPP
Usuńno widzisz!Tyś pchełeczka, to ten wózior miesza w BMI:P
UsuńBMI? Nie sprawdzam odkąd się strona zawiesiła a serwer padł.
UsuńAle to wina wózka!
Buahhahahahahahhahahahahahah. :D
przecie, że wózka:P Ja też nie sprawdzam, wina uczepionego ssaka:PPP
UsuńHahaha:D dobre, dobre :D
UsuńAle ja tu w innej sprawie...
Majka! Marta! Maj się kończy! Brać ssaka i do Krakowa proszę!! :P
Kraków w planach, a jakże:D Ale bez ssaka, stąd opóźnienie:P
UsuńOj tak łykend w Krakowie w doborowym towarzystwie :DDDD
Usuńbiedny Kraków:P
Usuńhahahah "biedny Kraków" nic dodać nic ująć xD
UsuńAle Martuś! zanim ssak się od ssaczy (hahaha) to trosiu minie... :(
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJaki Kraków biedny jak takie Laski wpadną ło matko się dziać będzie.
UsuńJakby ssak się nie dał odłączyć zostaw cysia w domu i przybywajcie
Kraków już was wita z otwartymi łapkami
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTo jest myśl! jak dorosnę to opatentuje ten przenośny cycek
UsuńxD
Jak nasza koleżanka chodziła z trojaczkami w ciąży i pytała jak sobie poradzi z karmieniem to żartowałyśmy że obok wyprawki ze szpitala dostanie talon na trzeci cycek.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńhahahahahaha talon na cycek the best:DDD
UsuńNatuśka, taki patent by Cię ozłocił-rośnij:P
Aga myślę, ze jak coś, to się pod spotkanie piknie podepniesz, hę?:))))
No ba już pastuje trampki me kościółkowe na ten dzionek superowy i czujem się zaproszona:)
UsuńDzisiaj historię o zmianie koła zapodałam Ojcu memu i znowu ścieram lapcioka mego zaplutego.
wkleiłam Ci na fajsie obrazek Kaskady, ostatnio wspominialiśmy jak się tachało te butle wte i nazad do sklepu i do domu 2 łyki i kaskady brak
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńdzisiaj mi wrzuca za jednym machnięciem 2 x komentarz ten sam
Usuńhahahahahaha jesteś wielka:DDDD
Usuńa niech tam, komentarzy przybywa:PPP
a ja nie mam lakierek tylko adidasy Cholera !
UsuńI tylko kaskady szkoda :-) Bo dziś już nie do kupienia :-) Martus a może byś tak szkołe dla Kobiet założyła ? Taką wiesz gdzie motto będzie brzmiało :"jak przywalic facetowi nie tylko mentalnie " Ja się zapisuje jako pieewsza kursantka !
OdpowiedzUsuńa wiesz, że kaskada przeżyła:D Gorzej z delikwentem:P
Usuńkaskada, ptyś, pepsi w dużej szklanej butelce- to były czasy:)
Aneto, zapisanaś na listę:P
Dzielna kobietak to nic,że on fioletowy wyszedł.Ważne,że kasę uratowałaś a Lubek miał na pewno ciekawe wakacje.
OdpowiedzUsuńUśmiałam ci sie ja znowu do łez a teraz na chwilkę zmykam do lekarza z Gosiakiem ...mam nadzieję,że już klepiej będzie:)
wakacje były prima sort:D
UsuńKochana czymam kciuki:*
fcale nie lepiej...ropa nadal płynie.A może ja jakiś rurociong założe i bedzie jakiś zysk...Jutro badania a jak ACR dalej wysokie to dalej antybiotyk:(
Usuńło massz!
Usuńale z tym ruricongiem to masz pomysła.Wszędzie zyska się znajdzie, jak się pogrzebie:P
trza tylko inwestora sponsora znajżć i już zysk na bank:)
Usuńi podpytać, do czego mu ta ropa?:P
Usuńa po co pytać jak da kase to niech se weźmie jom całom...
Usuńhahahahaha, nawet na zupę:P
UsuńSiostrooo!!! hahahahahahaha wybacz, ale najbardziej bym ja chciała zobaczyć, jak siem uginasz pod ciosem oprawcy:PPPPPPPPPPP
OdpowiedzUsuńa na bezika już czas, już czas!
UsuńWstręciucha!!! :P:P ale i tak ciem koffam :Dhahahah teraz to siem śmiejem ale wówczas to nie było mi do śmiechu :/
OdpowiedzUsuńwtedy się nie myśli, nie?:))))))
Usuńwaleczne me serce:****
wiesz co robiem?schaboszczaki-wpadniesz? jednom rękom klik klik, a drugom chabaninę przewracam...a wiesz ile ja tego nasmażyć muszem:-O
zjadłabym :D a w Twoim wykonaniu som mniam mniam :D a do tego młoda kapustka ooooo tak!!! a ja jednom rekom pracujem a drugom klikam :D
OdpowiedzUsuńi my mamy być szczupłe???:PPPPPPPP
UsuńKochana grunt,że nasze Miziatory nas akceptujom i my siebie :D A kochanego ciałka nigdy dość :P:P:P
Usuńtak jest! jest co pomiziać:PPP
Usuńoj tak mrrrr :P:P:P
UsuńMaju ależ Ty dzielna byłaś toż to nie dziwota skoro siostrami jesteście. A schaboszczak i tort bezowy...łał.Oczywiście każde z osobna no chyba ,że ktoś w cionży jest to mu pasuje taka mieszanina:)
OdpowiedzUsuńKasiu, co Ty mówisz-na bank razem tyż by wejszły:PPP
Usuńprzypominam, że mienszałyśmy u nas po równo, a z tego co kojarzę, ino jam była zacionżona.
Kasiu nie takie mieszanki pochłaniałam :D A za ciążona nie byłam :P:P:P Martuś my to potrafimy mieszanki zjeść co??:P:P:P
Usuńciiii....bo już całkiem powiedzą, żem nienormalna:PPP
Usuńmieszanki czy nie jak dobre to warte jedzenia bo skosztować to za mało coby czuć smak znakomity:)
Usuńa mieszanki w płynie tesz dobre:)
Usuńłojoj, te w płynie to mnie kuszoooom...bo ja jak nie w cionży, to karmionca.Ale jak już ssaka oderwę od piersi, to się jednym piwem uwarzę:P
UsuńUwarzymy siem razem a co!!!
Usuństrach się bać:PPP
UsuńMartuś hartuj ciało na nasz nalot bo nic tylko sie piwem miodowym raczyć będziem a jak Maja do nas dołonczy bo przecież to rzut beretem to dopierom będziem uwarzone:)
UsuńKasiu lipiec jest nasz:P i sierpień:p i....cały rok (bo przecie i ferie som i inne wolne się znajdzie;P)
UsuńI tak jak Ci mowilam, kiedyś musmy razem urodziny wyprawić.Wszystkie czy! Bo przecież 13, 15 i 16 tego samego miesiąca, nie zdarza się kazdemu:PPPP
jejuś koniecznie bardzo już se tak myślę,że niebawem a te daty...i miesiąc i znak i fszystko nasze.Czas robić plan na rok coby z fszystkim zdonżyć:)
Usuńno sama widzisz! to nie może być przypadek! plan już jest, tera mi tu konie zaprzęgać!
Usuńno ta z koniami cienżko porozlatywały sie kajsik i teraz cienzko do zagrody zagonić:)
Usuńa w przypadki to ja nie wierzę...na bank te dni coś majom wspólnego.Łojj zdzieje się jak my ino się spotkać zdołamy:)***
Usuńsię zadzieje, że szok:DDD
UsuńMi tam tez wszystko wchodzi a w cionzy nie jestem:)))
OdpowiedzUsuńAniu, jak nic cza się przyznać, żeśmy zwykłe jamochłony:P
UsuńMarto- czy pomyslalas o wydaniu jakies ksiazki??
OdpowiedzUsuńKochana masz talent, lekkie pioro, poczucie humoru i zdrowy dystans do siebie i reszty!
Twoje wspomnienia, wywody czyta sie lekko i przyjemnie- taka literatura "na obcasach" w pozytywnym tego slowa znaczeniu!!!!
Chyba odkrylam kolejna "ulubiona" zakladke!!
Pozdrawiam i gratuluje!! :*
Kto by chciał takiego gniota czytać?:))a poważnie, wydamy zaGAJAcza za czas jakiś-ku pamięci:P
UsuńWiesz, jak urosłam po Twym komentarzu?normalnie rysuję czubkiem głowy po suficie (a w lepiance nie mieszkam:)
Bardzo, bardzo dziękuję:***
I cieszę się, że tu jesteś:*
Ja tez sie ciesze, ze TU jestem :)
Usuńa jak wydacie tego "gniota" to obiecaj, ze dostane EXTRA dedykacje :)
Ja też się cieszę,że u nas zagościłaś i że z nami jesteś :))):*
Usuńsię rozumie! Lux, dla Ciebie wsio! :***
UsuńPierwszy najpierwsiejszy egzemplarz ze specjalnom dedykacjom bedzię na Ciebie czekał oooo!!!:)))
Usuńże też powalone ludzie, przyciągają takich fajnych:)))
UsuńLux uwielbiam, już na Tosinkowie czekałam na Jej wpis.Wpis bez Lux-wpisem straconym:P
Teraz ja cie czerwienie...i to jak....ale mi milo :)))
Usuń:*****
:***
Usuńto dobrze wróży:)
szkoda,ze tak "nie podrodze" mieszkacie...pewnie bym w najblizszym czasie zboczyla z trasy ..i pomyslec, ze wszytko przez "onet" :)
Usuńmoje zycie stalo sie bogatsze!!! DZIEKI, danke, thanks!!!
a ja myślę, że zawsze można zaczarować, by było po drodze:)))
Usuń:***
czaruj, czaruj- Ty wszystko potrafisz :)
Usuńa w Pl bede w lipcu ;)
czary-mary:))
Usuńto do lipca:D
Marta!!!! no nie kus losu- bo kto wie...;)
Usuńna to liczę !!!:D
Usuń:)))))
Usuń:****
to ja się szykuję na lipca.Grilla pzewietrzę, okna umyję:P
Usuńcholerka, ale fajnie:DDD
lipiec, lipiec,lipiec!!!!a mamy juz koniec maja!!! :)
UsuńTa kaskada normalnie mnie rozwalila hahaha.Szkoda,ze juz nie produkuja bo zaden obszczymurek nie mial by szans:)Juz se wyobrazam jak kazda niewiasta paraduje z kaskada pod pacha:)))
OdpowiedzUsuńkaskada zamiast gazu łzawiącego:PPP
Usuńhahahahah wyobraźni Aniu gratuluję:)))
No ba, byloby i czym pierdyknac a i ugasic pragnienie po akcji wskazane:)))
Usuńhahahahaha jak w reklamie.Pragnienie nie ma szans-człowiek z niecnym zamiarem też!:PPP
UsuńTo się nazywa waleczność :D
OdpowiedzUsuńRównież przychylam się do propozycji wydania książki ;> Masz świetny styl i poczucie humoru, z daleka widać tzw. lekkie pióro i każdy tekst czyta się z przyjemnością, po prostu wszystko jest na swoim miejscu :)
Tak w ogóle, super pomysł z tym blogiem :D Pozdrawiam obie Panie :) :*
Marysiu, miło Cię tu widzieć:D
UsuńStrasznie budujące są Wasze słowa i dają potężnego kopa, by założenie bloga dla "nieco starszych czytaczy":P kontynuować.
dziękujemy:*
pozdrawiamy!
Jejku ale się miło robi jak się czyta takie komentarze :)) dziekujemy bardzo :*
Usuńrośniesz, Siostro? rośniesz?:))
UsuńNo ba:D trudno nie urosnąć przy takich komentarzach :D
UsuńBohaterki Wy moje :D Do prezydenta czabyło po order się upomnieć, albo do nagrody Nobla startować - POKOJOWEJ :D
OdpowiedzUsuńA z tą książką jak Dziewczyny piszą wyżej, to prawda :D Napisz sagę o Tosinkowie i jeszcze zobaczysz-będzie bestseller a'la "Zmierzch" na rynku :D Sposób w jaki piszesz nie trzeba czytać, sam się czyta :D
Pokojowej-hhahahahaha, gdybyś fioletowy sagan delikwenta widziała:PPP
UsuńTosinkowa saga o zmierzchu-o!:)))))0
dziękuję:***
Fioletowy leb sie nalezal!Dziewczyny jestescie swietne:)
Usuńoj, dziękujemy-spąsowiałam, nie wiem jak Majucha:P
UsuńJa też :) wyglądam jak wiosenny buraczek :P
UsuńKobity dobre jesteście. A co se chłop nie myślał, przeca to miały być najlepsze wakacje Lubka, a on chciał je zepsuć. Też bym chyba bez przemyślenia mu walnęła, pewnie Martuś myślałaś o Lubku w tym czasie:)) Maja zaś chyba była szybsza niż światło, jak pana dogoniła i nawet jej nie przeszkodziło zdzielenie;p. Oj tak waleczne to Wy jesteście:)) Fajnie Was tak poczytać, poprawiacie humor jak nic:)) Jakbyście książkę wydały to ja bym ją kupiła na 100%, jeszcze bym Was o autografy poprosiła i przeczytała od dechy do dechy w dzień;p. Pozdrowionka:**
OdpowiedzUsuńhahahaahaaha Madziu, po takiej zachęcie, to już wydafcuuufff szukam:P
UsuńMartita i to pełną parą :DDDDD
UsuńSzukaj, szukaj, a ja czekam aż się na półkach pokaże;d
Usuńpolecimy pełną sagą! jak zanudzać, to z przytupem:P
Usuńjakie zanudzać;p. To jak już odstawisz ssaka i będziecie robiły objazdówkę i zahaczycie o Katowice to jeśli będziecie mieć ochotę się spotkać, to dajcie znać, bom ja bardzo chętna;p
UsuńMarta!!!
OdpowiedzUsuńale ja bylam pierwsza :P
patent na ksiazke nalezy sie mnie!!! ;)
hahahaha, a serio mowiac- dlaczego by nie??
dla chcacego nie trudnego a popatrz jakie dodatkowe zrodlo dochodu by bylo:) i ile przyjemnosci dla Was w pisaniu a dla nas przy czytaniu!!??
Konkurencja dla Kalacinskiej, Grocholi itp!!
Dziewczyny- do dziela!!!!!!!!!!!!!!!!!
zdecydowanie byłaś!:D
UsuńJesssuuu, jak by to ww przeczytały:PPP
niech się dzieje!
Martuśka to by trupem padły i zieleniały z zazdrości :P:P:P Lux jesteś najpierwsiejsza z najpierwsiejszych!! Jak juz wydamy te nasze historie życiem pisane to pierwszy egzemplarz ląduje u Ciebie :D
Usuńwidzisz Siostra? dżampreza się szykuje-Lux przyjeżdża:DDDDDD
UsuńAlem siem cieszem:DDDD To kiedy siem na grylu widzimy ???:DDDD
Usuńprzeczytałam na gorylu:PPP
UsuńNo wiesz:P:P:P Ależ masz kosmate myśli :P:P:P hahahaha
Usuńbył czas przywyknąc:D
Usuń:D przecia ja nic nie mówiem :P:P:P:P swoim drogom na gorylu...mhm ale jak???!!!:P:P:P
UsuńKochane, jestescie cudowne!! Goryl wymiata, ja przyjade z gorylem na gryla :)
Usuńa tak swoja droga to znam "zaGAJacza?? ´sorry :)ale no moze mi cos umknelo:)??
Ja Was kocham dziewczyny! Martuś i to żartobliwe i straszne co Ty musiałaś czuć :D Ale teksty macie odlotowe! No sikam w majty jak Was czytam i nic tylko z pampkiem będę siadała zanim włączę zagajacz :) Najlepsze było "ten leży, ani kopytkiem machnie" , "ło matyldo rupieciowska już po mnie"
OdpowiedzUsuńi Majeczki "jak z kurwikami w oczach bierzesz zamach niczym King Bruce Lee Karate Miszcz i z impetem walisz typa w czerep".
Uśmiecham się do Was kobitki szeroko :) Buźka
dosłownie popłakałam się ze śmiechu!!!!
OdpowiedzUsuńleżę i kwiczę
a moja wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach :D